Wywiad w Radiu Wrocław Kultura
Niedawno miałem przyjemność odwiedzić audycję Jacka Antczaka i Łukasza Śmigla w Radiu Wrocław Kultura! Zapraszam do słuchania.
To cała audycja, mój kawałek jest na początku, jakoś od drugiego wejścia.
Niedawno miałem przyjemność odwiedzić audycję Jacka Antczaka i Łukasza Śmigla w Radiu Wrocław Kultura! Zapraszam do słuchania.
To cała audycja, mój kawałek jest na początku, jakoś od drugiego wejścia.
Chciałbym napisać parę słów w sprawie ostatniej zbiórki kijowdupowej na wspieram.to.
Czuję, że wiele osób może mieć żal do mnie lub do wydawnictwa Gindie za potężne, kilkumiesięczne spóźnienia wysyłek i wolałbym, żeby żal wynikał z faktów a nie domysłów.
Zawaliłem. Kiedy wydawaliśmy pierwszy tom Kija, byłem mocno zajarany całą sprawą, pierwszym całkiem moim komiksem w druku. Na fali tego entuzjazmu udało mi się w miarę sprawnie ogarnąć wszystkie zobowiązania, przede wszystkim około 60 rysunków w komiksach (50 tuszem, 10 kolorowych) i wydaje mi się, że wszystko poszło w miarę szybko.
Tym razem się to nie udało. Nie narysowałem obrazków na czas, nie ogarnąłem swoich zobowiązań na tyle sprawnie, żeby sobie z tym poradzić i nie przewidziałem tego przed rozpoczęciem zbiórki.
W efekcie okazałem się nieprofesjonalny i nieterminowy, za co bardzo chcę Was przeprosić. Mogę obiecać poprawę, przede wszystkim w kwestii poprawnego planowania przyszłych projektów tego typu. Czasu niestety magicznie nie wyczaruję a Ci z Was którzy mieli przyjemność (mam nadzieję) mnie spotkać wiedzą, że moje tempo rysowania nie dorasta do pięt wyjadaczom takim jak np. Śledziu.
Mam nadzieję, że większa część z Was przyjęła sprawę na luzie wiedząc, że rysowałem kolejne komiksy na bieżąco zamiast poświęcać aktualizacje na rzecz nadrabiania zaległości. Mam też nadzieję, że wszelkie nerwy czy złe posmaki w ustach wynikały z Waszego wyczekiwania na komiks, nie z poczucia, że ktoś wział Wasze pieniądze i zwiał.
Ostatnie przeprosiny kieruję do Gindie, jako że to na nich skupiały się emaile i narzekania, mimo że najgrubsze opóźnienia nie wynikały z ich winy. Jacku i Krzyśku- przepraszam.
Przed moim marcowym urlopem narysowałem ostatnie brakujące obrazki a po powrocie odkryliśmy jeszcze jeden przeoczony, który również pojedzie w najbliższym tygodniu. Wiekszość z nich postaram się pokazać Wam tu na blogu, jak rok temu.
Trzymajcie się ciepło, pamiętajcie, że wiele z tego co robimy jest czymś nowym i czasem błądzimy jak dzieci we mgle. Dziękuję Wam za wsparcie na wspieram.to i na obu Patreonach, które to rzeczy sprawiły, że od lutego 2015 roku Kokoart i jego wszelkie projekty komiksowe, podkastowe i wideo są moim jedynym źródłem utrzymania.
Jeśli coś jeszcze nie jest jasne-pytjacie, odpowiem.
Z pociągu, z miłością,
Koko
Ciskam rysunki do Waszych komiksów ze wspieram.to – będę wrzucał je tutaj, bo trochę mi to zajmie a podejrzewam, że swoich egzemplarzy nie możecie się doczekać.
Ważne! Jeśli zamawialiście Kija na Wspieram.to i chcielibyście dedykację, MUSICIE wypełnić formularz do jutra do 12. https://docs.google.com/forms/d/1DiYjmvlAr7w-Gk3w3X-UH2bSbE1TD3spJP4FZKD6980/viewform
Powód jest prosty- ja mieszkam we Wrocławiu, Kije są drukowane i wysyłane z Krakowa, dedykacje będę wpisywał jutro.
Udało się! Na Festiwal w Łodzi dojechał wydrukowany Kij w Dupie! Jestem nim zachwycony, fizyczne wydanie jest praktycznie idealnie takie, jakie sobie wymyśliłem- okładka jest śliczna, odpowiedniej grubości i proporcji, skrzydełka perfekcyjnie wzmacniają rogi, jakość druku jest super. Na niektórych stronach mogą znaleźć się białe plamki na czerni- jest to pyłek z gilotyny używanej do cięcia okładek i schodzi, kiedy go potrzeć palcem bądź szmatką.
z ekipą http://gindie.pl
Z wielu powodów był to dla mnie zupełnie inny festiwal niż w poprzednich latach- pomijając nawet samą zmianę miejsca. Nie miałem w tym roku za dużo czasu, żeby zobaczyć spotkania z artystami czy nawet pokręcić się porządnie na stoiskach- te kilka komiksów które kupiłem, złapałem w drodze z miejsca na miejsce. Wiele osób przyszło zakupić bądź odebrać Kij, wiele osób przyszło nawet na spotkanie, odbywające się w podobnym czasie co spotkanie z Ramonem Perezem, w dodatku w godzinach, w których zazwyczaj jest się już w drodze powrotnej w niedzielę. Wszystkich gorąco pozdrawiam.
Udało mi się wrócić do Wrocławia ze zdobycznym Atlasem Zwierząt 1 od Dema (jeszcze nie czytany, ale dwójka była przednia), Quiet Little Melody od Sebastiana Skrobola (to komiks, do którego perfekcyjnie pasuje słowo “album”) i papierowym pierwszym tomem fantastycznej mangi Berserk (chociaż jakość tłumaczenia/tekstu i jego skład jest dość paskudny). Żałuję, że nie zdobyłem Ostatniego Przystanku od Spella oraz Mysiej Straży.
Sebastian Skrobol podpisuje swój komiks. Bele pokazuje znaki gangowe niczym wandal którym jest.
Był festiwal, jest po festiwalu. Jacek z Gindie zapowiada, że pierwsze paczki z zamówionymi Kijami wychodzą w tym tygodniu – będą to te z samym komiksem. Przesyłki zawierające Paczkę Fana pojadą trochę później.
Komiksy, które mają zawierać rysunki bądź malowane obrazki będą prawdopodobnie ostatnie- w tym tygodniu zaczynam rysowanie w środku!
Jeśli ktoś z Wrocławia zamawiał komiks, będzie można odebrać egzemplarz ode mnie na Komiksofonie 9 października (ale najlepiej dać mi znać, żebym zabrał odpowiednią ilość!) oraz na imprezie premierowej (czytaj niżej).
Nie mam normalnych egzemplarzy na sprzedaż, można będzie je kupić na http://gindie.pl oraz na http://sklep.gildia.pl. Stoisko Gindie pojawia się też na konwentach fantasy i prawdopodobnie na większości z nich będzie można Kij znaleźć.
Na moje spotkanie w niedzielę przyszło sporo osób! Zdjęcie zrobione przed spotkaniem, potem trochę Was się jeszcze wlało.
Bardzo chcielibyśmy z Sebastianem opić wydanie naszych komiksów, dlatego organizujemy imprezę premierową we Wrocławiu- wstępny termin to okolice weekendu 18-19 października! Więcej info podam, jak będzie konkret (umówiony klub). Tymczasem ja zabieram się za komiksy, rysunki i leczenie zatok po festiwalu. Yo!
p.s. Mój wniosek po MFKiG – robię za mało zdjęć.